LEON
Ja żałosny?! Ja? Przecież jestem typem romantyka,jestem słodki i w ogóle idealny..Muszę do niej pojechać..muszę ją odzyskać..chodzę do psychologa i już jest lepiej..moja wina,że jestem chory? W sumie powinienem jej o tym powiedzieć..Ale jej to powiem..Pakuję walizki i dzwonię do Lu
LUDMIŁA
-Leon?
Ja ci nigdy nie pomogę w odzyskaniu Violetty! Jesteś podłym draniem i tyle..pa.a nie czekaj..jesteś podłym draniem,który myśli tylko o sobie i za wszelką cenę chce uprzykrzyć Violi życie!
Ja? Hm..ja jestem bardzo spokojna..chętnie rozszarpałabym Cię na strzępy,ale nie wiem gdzie jesteś.
Jak to jedziesz do nas? Nigdy w życiu! Nie przejeżdżaj! Cześć..
FRANCZESKA
-Leon,skrzywdziłeś Violę,jeszcze ci mało? Nie damy ci jej skrzywdzić po raz kolejny,policzkowałeś ją,wrzeszczałeś..mało ci?! Proszę,jeśli ci na niej zależy nie przyjedziesz..Pa
LEON
Dzwoniłem już do każdego..oprócz jednej osoby,muszę schować honor do kieszeni i do niego zadzwonić.
-Kto mówi?
-Diego,to ja Leon..
-O proszę,pan co wyrzucił żonę z domu.
-A ty skąd o tym wiesz?
-Bo jesteśmy przyjaciółmi..tyle
-Nie wierzę..pomożesz mi ją odzyskać?
-Nigdy-zakpił-Nie dzwoń..
-Ale-no tak,rozłączył się
LUDMIŁA
Muszę powiedzieć Violi,że wyjeżdżamy,nie dam mu jej skrzywdzić..
-No hej.
-Hej,co tam?
-Czy mogę ci coś powiedzieć?
-No jasne..mów Lu..
-Leon tu jedzie..musimy gdzieś pojechać by Cię nie znalazł..
-Lu,o mnie się nie martw..dam sobie radę..kiedyś i tak się spotkamy,więc wolę się z nim spotkać dziś i dać mu te pieniądze..
-Jak chcesz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz