wtorek, 5 sierpnia 2014

Zupełnie nowa historia Leonetty-4

VIOLETTA
Nastąpił nowy dzień.Wstałam o 11.Przebrałam się z letniej piżamki w wygodną czarną bluzkę i jasno różowe rurki.Na bose nogi narzuciłam białe balerinki.Chciałam pójść do jakiegoś sklepu i kupić jakiś prezent dla Leóna.Chciałam też kupić sobie jakieś ubranie na imprezę Leóna.Postanowiłam kupić sobie jakąś sukienkę.Najlepiej jakąś małą czarną...Kocham te sukienki.Po 13 wyszłam z domu w poszukiwaniu fajnego prezentu dla mojego chłopaka..jak pięknie to brzmi...Zawsze marzyłam żeby zakochać się na zabój i spędzić z tym jedynym swoją młodość i mieć te słynne motyle w brzuchu,gdy on prawi mi komplementy.
Po 15 weszłam do sklepu z rzeczami urodzinowymi.Jak dobrze,że na niego trafiłam.Od dwu godzinowej przechadzki po mieście miałam już dosyć łażenia.Zobaczyłam fajną koszulkę.Była w kolorze czarnym.A na środku widniał napis: ,,Koszulka dla słodkiego chłopaka :*''.Kosztowała tylko 100 peso.Postanowiłam ją wziąć.Do tego dokupiłam pendrive o pojemności 5GB.Nie kosztował dużo.Tylko 20 peso.Do tego dokupiłam wielką czekoladę o smaku mlecznym z kawałkami moreli.Gdy kupiłam prezent urodzinowy postanowiłam pójść kupić coś dla siebie.Miałam kartę kredytową od ojca i postanowiłam zaszaleć..
Kupiłam piękną,młodzieżową sukienkę w kolorze brzoskwini.

          (kliknij i zobacz sukienkę -> )http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fstylistki.pl%2Fbrzoskwiniowa-sukienka-i271115.png&imgrefurl=http%3A%2F%2Fstylistki.pl%2Fprzedmioty%2Fbrzoskwiniowa-sukienka-271115%2F&h=500&w=333&tbnid=SAclwd1hUqnjDM%3A&zoom=1&docid=83M-e8Pc9pT5QM&ei=rw7hU7GCJ8qo4gTI84CoCw&tbm=isch&ved=0CEAQMygNMA0&iact=rc&uact=3&dur=568&page=1&start=0&ndsp=14     

Do tego dokupiłam piękne beżowe szpilki..
(kliknij i zobacz buty -> ) http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fsklep.ekstraszpilki.pl%2Fimage%2Fcache%2Fdata%2Fobuwie-damskie-szpilki-bezowe-zloty-lancuch-A-9826-bezowe%2Fszpilki-bezowe-bezowe-zlote-buty-damskie-a_0_0_768_0_0-800x800.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fsklep.ekstraszpilki.pl%2Fbezowe-szpilki-zamszowe-sandaly-zdobione-zlotym-lancuszkiem-esencja-kobiecosci&h=800&w=800&tbnid=AJDgxCbcnrJZOM%3A&zoom=1&docid=KOOFg0ZjXdO30M&ei=eA_hU62BJ-aF4gTP0YCIDA&tbm=isch&ved=0CE8QMyhHMEc4ZA&iact=rc&uact=3&dur=415&page=10&start=163&ndsp=19
 Zanim się obejrzałam była już  godzina 18.Zaczęłam się szykować,bo za godzinę impreza u Leóna.Ubrałam na siebie czarną kurteczkę.Zajęłam się makijażem.Powieki pomalowałam na kolor jasno różowy.Rzęsy podkreśliłam czarną maskarą.Usta musnęłam błyszczykiem.Do kopertówki włożyłam komórkę,chusteczki i naturalnie kosmetyki.
FRANCZESKA
Nadchodziła godzina 19.Szybko ubrałam na siebie zestaw:

 

Czekałam teraz tylko na Marco,który obiecał,że po drodze po mnie przyjdzie.Nie musiałam długo czekać po minucie zjawił się i zabrał mnie na imprezę.
CAMILA
Na imprezę do Leóna wybrałam ten zestaw:

Kurteczka i czapka z ćwiekami...po prostu genialne.Broadway czekał na mnie przed domem.
NATALIA
Na osiemnastkę do Leóna postanowiłam ubrać się w ten zestaw:

Czekałam na Maxiego....
LUDMIŁA
Byłam już gotowa na imprezę do Leóna.Wybrałam ten zestaw;

Na dole czekał na mnie Federico.Na powitanie lekko musnął moje usta.

VIOLETTA
Na imprezie byłam punktualnie.Byli wszyscy jego znajomi.Dużo gości nie było,z czego bardzo się ucieszyłam.Pierwszy podszedł do mnie León i musnął moje usta.Wszyscy zaczęli bić nam brawo i krzyczeć ,,Gorzko''.

LEÓN
Najgłośniej krzyczał Federico.Posłałem mu spojrzenie.Po chwili chyba zajarzył o co mi chodzi.DJ włączył muzykę i zaczęliśmy się bawić.Zaprosiłem też znajomych ze studia: Napo,Braco,Lare,Diego,Andresa,Ivy,Pricille i to chyba tyle.Każdy bawił się w najlepsze.Po chwili siedzenia w ciszy poprosiłem Violettę do tańca.Leciała moja ulubiona piosenka: ALL4READY. Po paru sekundach muzyka ucichła i na scenę wszedł nie kto inny jak Federico.
-Okay,teraz zwalniamy tępo...To piosenka dla wszystkich zakochanych gołąbeczków...

VIOLETTA
Nie spodziewałam się,że zatańczę dzisiaj wolnego z Leónem..Jak fajnie.Położyłam mu ręce na ramionach,a on swoje na mojej talii.Zmęczona monotonnym tańcem usiadłam na krzesełku przy naszym stoliku.Po chwili podszedł do mnie León.
-No hej..Mam dla ciebie prezent...Proszę-podał mi pudełeczko takie jak na pierścionki.
-León to twoje urodziny i ty powinieneś dostawać prezenty,a nie je dawać..
-Otwórz.
-Ok...Piękny...
-Załóż go..To prezent z okazji dwudnicy
-Kochany jesteś,wiesz?
-No wiem.
-Idź tańczyć..
-Nie mam z kim..
-Ivy stoi tam sama,zaproś ją do tańca.
-Ok..

LUDMIŁA
Bawiłam się z Federico w najlepsze..Jak chce to potrafi być miły i czarujący...
-Federico..
-Tak?
-Kocham Cię...
-Ja ciebie mocniej-podniósł mój podbródek i pocałował//
-Fede..Nie tutaj..
-A co ja robię? Całować nie mogę?
-Nie..
-Jak wolisz..

FRANCZESKA
Bawiłam się bardzo dobrze z Marco..Przyszedł czas na tort.Po chwili przyszedł Marco,odśpiewaliśmy mu STO LAT i zabraliśmy się do jedzenia.Była godzina 21:37..Czas leciał nie ubłagalnie..
VIOLETTA
Po kilku minutach León i Maxi zniknęli w piwnicy.Po chwili przynieśli pięć litrowych wódek i dwa wina..Matko..oni zamierzali się nawalić?
MAXI
Wszyscy usiedliśmy razem w jednym stoliku,lekko się cisnąć.Każdy miał pić wódkę,bez wyjątku...
Rozlewałem nawet dziewczynom.Początkowo Ludmiła i Violetta nie chciały,ale się zgodziły.Jest godzina 22:03.Wódka nam poszła,jedno wino sam wypił León,a drugie Broadway..Matko...
BROADWAY
Wszyscy byli już nawaleni i ledwo stali na nogach.León przyniósł jeszcze dwie wódki..on chciał zalać nas w trupa!! Trudno..raz się żyje..Z dziewczyn najwięcej wypiły:Violetta,Franczeska i Ludmiła.Miały za sobą trzy litrowe wódki.Ledwo patrzyły na oczy...León wlazł na scenę i ogłosić koniec imprezy przy okazji wywalając się z niej.Powiedział tylko
-Nic mi nie jest..dzisiaj śpię tu..

Poszliśmy wszyscy do domów..
GERMAN
Gdzie to dziecko jest! Jest po 1 w nocy,a ona szwenda się gdzieś z tymi gówniarzami..Po chwili drzwi od domu otworzyły się i próg przekroczyła zalana w trupa Violetta!
-Violetta...dlaczego jesteś pijana!
-Dobranoc-wtaczała się na schody na klęczkach..Po chwili dotarła do pokoju i chyba rzuciła się na łóżko i zasnęła...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz